-Hej An! - powiedział Harry.
Zamknęłam szafkę i jak najszybciej szłam przed siebie. -An! Pogadajmy!- Nie wiem czemu ,ale nie chciałam z nim rozmawiać coś mnie od niego odpychało. Dotarłam pod salę. Jaka ja jestem głupia prędzej czy później będę musiała z nim pogadać, najgorsze jest to ,że nawet nie wiem o czym. Weszliśmy do sali. Harry spoglądał na mnie od czasu do czasu kątem oka. Nie wiem co on ode mnie chcę może powinnam z nim porozmawiać? Cały czas myślałam tylko o Harrym i o tym czego tak na prawdę ode mnie chce.
Zadzwonił dzwonek, jak najszybciej usunęłam się z sali ,żeby nie spotkać się z Hazzą.-No An!- usłyszałam znowu. Przyśpieszyłam kroku, odwróciłam się zauważyłam ,że za mną biegnie zaczęłam tak samo biec odwracając się co chwilę. Za chwilę poczułam ból.
-Ała! Uważaj jak chodzisz! Co ty ślepa jesteś!- powiedziała dziewczyna o burzy loków na głowie.
-Jezu przepraszam nie chciałam- uśmiechnęłam się sztucznie i podniosłam się z ziemi.
-Nic się nie stało-uśmiechnęła się promiennie dziewczyna, która zawsze piorunowała mnie wzorkiem- Jestem Keila- po tych słowach wyciągnęła rękę w moją stronę.
Co to jakieś dni dobroci dla mnie? Najpierw Harry teraz ta dziewczyna ,której zawszę się bałam. Co jest grane.
-An-uśmiechnęłam się tym razem naturalnie i uścisnęłam dłoń blondyny.
-Co ty taka wywrotna jesteś?- zaśmiała się Keila.
-Potknęłam się o coś- odwróciłam się za siebie Harrego nigdzie nie było.
-Masz może ochotę zjeść lunch ze mną? Wyczuwam ,że jesteś bardzo zwariowaną osobą i się dogadamy-znowu zaśmiała się. Na mojej twarzy pojawił się promienny uśmiech, ale dalej nie rozumiałam czemu teraz każdy chcę się ze mną zapoznawać.
-Jasne- skierowałyśmy się w stronę stołówki. I rozmawiałyśmy o czym popadnie, bardzo dobrze dogaduję się z Keilą muszę przyznać ,że nie jest taka straszna jak mi się wydawało.Dzień w szkole minął wymieniłam się numerami z Keilą czuję ,że będziemy częściej ze sobą rozmawiać to naprawdę miła i zabawna osoba. Wracałam do domu samochodem. Byłam bardzo zmęczona tym całym dniem. Rozebrałam się z kurtki i obuwia, klapnęłam na kanapie w salonie ,wzięłam laptopa do na kolana i go włączyłam, zalogowałam się zwinnie na Twitter`a. Harry dodał do ulubionych mojego twetta. O co chodzi temu chłopakowi?! Zadałam sobie pytanie. Dostałam też od niego wiadomość. Naglę zdałam sobie sprawę o co tak naprawdę mu chodziło. Może powinnam się z nim spotkać?
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Kolejny rozdział ? Podoba się?
Komentujcie ! <3